środa, 4 grudnia 2013

rozdział 11

Włącz, warto :)
**Oczami Rose** Nie wiedziałam, że Harry jest zdolny do takiego czegoś, co zrobił Zayn'owi. Był miłym, spokojnym i przystojnym chłopcem o zielonych oczach, a w ciągu kilku sekund zmienił się w brutala, który kilkoma uderzeniami mógł odebrać komuś życie. Nie wiem czy bardziej byłam sparaliżowana tym, że została zgwałcona, czy tym, że mój chłopak prawie pozbawił swojego przyjaciela życia. Poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w czyste ubrania. Po chwili przyszedł do mnie Harry, a za nim Liam. Harry podszedł do mnie, a ja odsunęłam się od niego, nie chciałam, żeby mnie dotykał.
- Ona się ciebie boi. - powiedział Liam. - Rose, przepraszam. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło. Proszę kochanie wybacz mi. - Wybaczam - odpowiedziałam cicho. - Cieszę się skarbie. Harry zbliżył się do mnie, a ja odruchowo cofnęłam się do tyłu. - Jeśli mi wybaczyłaś to teraz mnie przytul. W odpowiedzi pokręciłam tylko głową zaprzeczając temu. - Harry daj jej spokój. Boi się ciebie. Nie widzisz tego? - Liam zamknij się kurwa.
- Nie, nie zamknę się! Po prostu odpuść, pozwól się jej uspokoić. - Ja pierdole! Najlepiej idź już stąd. - To ją zostaw! Harry nie odpuszczał. Wyciął swoją rękę w moją stronę w celu złapania mojej dłoni, ale ja ją odsunęłam. Nie chciałam, żeby Harry teraz mnie w jakikolwiek sposób mnie dotykał. Harry poddał się i spuścił głowę w dół. - Chodź - powiedział Liam obejmując go ramieniem. Wyszli z pokoju, a ja usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Najbardziej martwiłam się o Zayn'a. Tak, o Zayn'a. Mimo, że mnie zgwałcił o niego martwiłam się najbardziej. Ciągle myślałam o tym, czy Harry nie zrobił mu nic poważnego. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. - Proszę - powiedziałam ledwie słyszalnym głosem. Zza drzwi wyłonił się Niall. - Jak się czujesz? - zapytał. - Umm dobrze. - Dobrze? No powiedz przecież widzę, że coś się stało. - Harry pobił Zayn'a i mam nadzieję, że nic mu nie zrobił. A jak czuje się Zayn? - Na szczęście skończyło się tylko na siniakach i rozbitym nosie. - Ufff to dobrze. - W ogóle czemu Hazz go pobił? - Bo Zayn... Zayn zgwałcił mnie - powiedziałam to tak cicho i myślałam, że Niall mnie nie usłyszy... A jednak, usłyszał... - Co?! Jak?! Zayn? On ma Perrie! I to do niego całkiem nie podobne! - wybuchłam jeszcze większym płaczem - Nie płacz, wszystko będzie dobrze - objął mnie swoim ramieniem. - Chcesz obejrzeć z nami film? - Tak. - To chodź. Niall wyszedł z pokoju, a ja poszłam za nim do salonu. Louis włączył, co mnie nieco zdziwiło, mój ulubiony film. Siedzieliśmy w ciszy i oglądaliśmy. W połowie filmu Harry przysunął się bliżej mnie. Myślałam, że będzie kontynuował próby przynajmniej dotknięcia mnie, ale jednak siedział spokojnie. Film się skończył. Chłopaki poszli do swoich pokojów. W salonie zostałam tylko ja i Harry. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę, wiedziałam, że to Harry. Nie zwróciłam na to uwagi i szłam dalej. - Rose porozmawiaj ze mną, proszę... - Niby o czym? - Proszę. - Nie, Harry puść mnie. - Nie puszczę, dopóki nie usiądziesz i nie porozmawiasz ze mną. - Nie mam teraz ochoty na rozmowę. Może później. - Obiecujesz? - Tak. - Tak, co? - Tak, obiecuję. A teraz mnie puść.
Hazz puścił moją dłoń, a ja wyszłam z salonu i poszłam w kierunku kuchni. Zajrzałam do lodówki, wyciągnęłam z niej jogurt truskawkowy i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku, zjadłam jogurt. Włączyłam swój laptop i przeglądałam różne strony. W końcu poczułam się zmęczona. Odłorzyłam laptop, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Wróciłam do pokoju, położyłam się i zaraz zasnęłam. Obudziły mnie promienie słońca, padające na moją twarz. Poczułam, że nie leże sama na łóżku. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego leżącego obok mnie. Patrzyłam się na niego przez chwilę. W końcu postanowiłam wstać i zrobić nam śniadanie. Gdy próbowałam się podnieś poczułam, jak ktoś mnie obejmuje. - Matko, Harry przestraszyłeś mnie! - Niby jak? - Ty się jeszcze pytasz? Ja myślałam, że śpisz, a tu łapiesz mnie znienacka! - Przepraszam, nie chciałem. Chyba coś mi wczoraj obiecałaś... - Niby co takiego? - Że porozmawiasz ze mną... - Aaa no tak. To po śniadaniu. - Po śniadaniu... Spoko... I znów zapomniesz! Unikasz tej rozmowy, ja to wiem i nie próbuj jej znowu przekładać, tylko powiedz po prostu, że nie chcesz ze mną rozmawiać. - Harry to nie tak. Ja chcę z tobą porozmawiać. - Więc w czym problem? - W niczym. Idę zdobić coś do jedzenia. Wstałam z łóżka, wzięłam z szafy ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Poszłam do kuchni przygotować dla mnie i chłopaków śniadanie. Zrobiłam kanapki i zawołałam chłopaków. Wszyscy przyszli i siedli do stołu. Po śniadaniu pozmywałam, poszłam do salonu, włączyłam TV i bezmyślnie gapiłam się w kolorowe, ruszające się obrazki. - Znowu zapomniałaś - powiedział Harry siadając obok mnie. - Nie zapomniałam. - To czemu nie przyszłaś do mojego pokoju? - A dlaczego mamy gadać akurat w twoim? - Nie musimy w moim, możemy w twoim. - Nie możemy tu? - Harry westchnął - Co? - Możemy... - To o czym chciałeś pogadać? - Dlaczego się do mnie nie odzywałaś? - Hahahaha co? Chciałeś tylko to wiedzieć i musielibyśmy gadać o tym w twoim albo moim pokoju? - Odpowiesz mi czy nie? - Liam ci już odpowiedział. - No tak. To ja już pójdę. - Gniewasz się? - Nie, niby czemu? - Nie wiem. Harry wyszedł, a ja poszłam do siebie. Opadłam na łóżko. Leżałam tak przez chwilę. Wstałam przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

napisane przez tą jakże wspaniałą osóbkę :)

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 10 + wyjaśnienia

** Oczami Rose **
Czemu ja?
To że jestem kurwa twardą dziewczyną nie znaczy że , każdy może mnie wykorzystać.
Czemu nie uciekłam?
Sparaliżowana sytuacją, nie ruszałam się, krzyczałam, piszczalam tylko Na tyle było mnie stać.

**

Gdy sprzątaczka przyszła do pokoju i zobaczyła mnie skuloną Na łóżku, przytulającą się z Harry'm, szeroko otworzyła oczy, a gdy spojrzała na krew i na zakrwawione śłady do drzwi wyjściowych, spytała.
- Czy coś się stało?
- Nie mój kolega tylko rozpierdolił nos i w paru miejscach ma rany ale to nic.-odpowiedział Harry
Gdy sprzątaczka Skończyła, wyszła. Harry po 5 minutach tak że się Na chwiłę ulotnił.
** Oczami Harry'go **
Postanowiłem zobaczyć czy poskładali  już Zayna.xd
Usłyszałem pisk Peerie , oommoomm wspaniały moment.
Wpadłem do pokoju.
Wszystkie oczy zwróciły się Na mnie.
Lou, Liam , Niall i Paul w szybkim tęppie zrobili zasłone dla Zayna.
- Przyszłem co tylko powiedzieć, że jeśli zobaczę cię koło Rose to...-tu przejechałem palacami wzdłuż szyi.
Nagle do pokoju weszła, ledwo stojąca Rose. Podeszła do mnie i złapała mnie za rękę, próbujac ustać.
- Wiedz że zepsułeś mi życie. Mam Do ciebie obrzydzenie.Gdy Na ciebie paczę jest Mikos nie dobrze.-powiedziała Rose i lekko osunęła się w moje ręce, przytuliłem ją do siebie.
- Co tu do cholery się dzieje?!?!?! - krzyknęła Peerie
- Nic tak tylko sobie gadamy.-powiedziałem i głośno sę zaśmiałem.
- No właśnie tak tylko gadamy o tym że twój chłopak. Mnie zgwałcił.-ostatnie zdanie Rose powiedziała znacznie ciszej.
Do oczu Peeri zaczęły zbierać się łzy, wybiegła z pokoju, Malik za nią, a my za nimi wyszliśmy.
Najgorszy był moment blysku flesha.
Oj juz sobie wyobrażam to zdjęcie.
Malik biegnie za Perrie cały zakrwiawony a ona płacze.
Ja w jeszczs zakrwiawonej bluzce której nie przebralem stoje przytulając się do Rose która płacze w moich ramionach, ledwo stoi.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyjaśnienia - Tak, Rose została zgwałcona lecz wolałam ominąć ten temat.
Piszę to bo dostałam wiele wiadomści Na ten temat.
Jeśli macie jakieś pytania:
- w komentarzu
- ask.fm/misiek698

sobota, 3 sierpnia 2013

Rodział 9

Rose leżała cała zapłakana, tylko w górnej i dolnej części bielizny. Malik jak zwierze wisiał nad nią i natarczywie całował po całym ciele.
Zabić? 
Pobić? 
Czy może po ćwiartować? 

Och, mam taki wielki wybór...
Na razie mój mózg podpowiada mi, żeby go skopać.
- H-h-Harry...-powiedziała przez płacz Rose 

Tak, tak w tym momencie rzuciłem się na  Zayna.
Moja ręka powędrowała Na jego włosy, złapałem za nie i zwinnym ruchem pociągnąłem je do tyłu, wywracając upitego skurwiela.
Podszedłem do Malika i z całej mojej zasranej siły, piprznęłem go w twarz, kolejna próba  podniesienia się na marne Maliku.
Później Parę...no gdzieś z 10 kopnięć w brzuch.
Ponowna próba podniesienia się Zayna i koklejny cios w twarz.
Rozlew krwi.
Wyzwiska na Zayna.
Pojawienie się reszty zespołu razem z Paulem.
Następne kopnięcia, przy wszystkich.

Lou podbieg do Rose i opatulił ją kocem.
Następne kopnięcie.
Jęk Zayna.
Wszyscy pojawili się wokół mnie odrywając mnie od kopania, wszyłem z transu . Jeszcze raz kopnęłem, Malika Który zwijał się z bólu, w kałuży krwi która zdąrzyła wypłynąć z ran i z nosa Zayna.
Szybko podbiegłem do Rose i ją przytuliłem.
- Pamiętaj, zawsze z tobą.-szepnęłem do jej ucha
Cała trzęsła się z strachu.
Podszedłem do Malika.
Wszycy oprócz Rose wstali, stanęli za mną jak bym miał go zaraz zabić.
- Pamiętaj jeszcze coś ci zrobie skurwielu, pożałujesz tego pedale.- krzyknęłem
- A teraz wszycy wychodzą z tego pokoju, kurwa.-powiedziałem i otworzyłem drzwi.

Liam i Paul pozbierali Zayna z podłogi i wyszli.( wszyscy)
Podsszedłem do telefonu.
Rose śledziła każdy mój ruch, dalej trzęsła się przez tą nie wychowaną karykature.
Nacisnąłem klawisz który połączył mnie z recepcją.
- Dużo gorącej herbaty, i jakąś sprzątaczke która wyczyści krew z podłogi.-powiedziałem i rozłączyłem się, podszedłem do Rose. Przytuliłem ją.
- Rose, idź się przbierz.- powiedzialem i wsatając podałem jej szeroką bluzkę i dresy.
** oczami Perrie **
Pojechałam do mojego Kotka, bo miałam przerwe w trasie koncertowej, była noc.
- Hej Lou!-powieedzałam próbując dostać się do pokoju Zayna przed którym stał
- Niee , Perrie nie wchodź tam .- powiedział 
Wbiegłam do pokoju......

------------------------------------ 5 komentarzy = NEXT-----------------------------------------



Kocham to ------> 

poniedziałek, 22 lipca 2013

rozdział 8

**oczami Rose **
Znowu Malik, znowu on. Czy nigdy nie może iść do swojego pokoju i mieć nas w dupie.
- Znowu Malik.-powiedziałam przerywając nasze pocałunki.
- w dupie go mam, teraz liczysz się ty.-powiedział i znów złączył nasze usta, włożył swoje ręce pod moją bluzkę.xD
- Roseeeeeee!!!!!! -usłyszałam krzyk Lou
- a ja mam jego w dupie- zaczęłam się śmiać. I kolejny pocałunek, kolejny.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co robię, to że teraz udaje jego dziewczynie to nic nie znaczy, tak, tak ..kocham go, ale ale ja jeszcze nie mogę, ledwo co Sam, zsotawił mnie dla jakiejś lali, a zaraz o mało co nie wyląduje w łóżku z Harrym.
- H..H...Harry ja nie mogę. Przepraszam. Ledwo co się rozstałam z Samem . Nie zrozum mnie źle ja. cie kocham ale,poczekaj daj mi pare dni.
- Rose, rozumiem, pamiętaj czekam .- walnął smajla,pocałował mnie i wyszedł z pokoju

** oczami Zayna**
Czemu to zawsze ja ich przyłapuje, nie ogarniam.
- Dobra chłopaki, zwijamy się i idziemy do klubu.-klasnęłem w ręce i udałem się w stronę drzwi
Wszycy się zebraliśmy obrócz Rose która wolała zostać w hotelu.
Jedna szklanka, druga, trzecia w końcu przestałem liczyć, byłem tak nachlany. Dobra idę do pokoju, klub jest na parterze więc mam blisko.
** oczami Harry'go **
Zayn jest tak upity. Stop, gdzie on idzie?? , pewnie do pokoju ale dla pewności pójdę za nim.
Szedł, korytarzem skręcił w prawo potem znów w prawo i zniknął z mojego pola widzenia.
** oczmi zayna **
Coś mi się zdaje że wszedłem do pokoju Rose. Tak, to jej pokój.
Stała on Na środku i patrzyła Na mnie.
- Masz takie seksowne ciało.-powiedziałem i oblizałem wargi

- Malik, jesteś kompletnie pijany, wyjdź.-powiedziała, wkurzyłem się.
- Ty mi kurwo nie będziesz mówić czy mam wyjść czy nie.-krzyknęłem i uderzyłem ją z całej siły w policzek.
- A teraz sie zabawimy.-powiedziałem podchodząc do niej, zdarłem jej bluzkę jednym ruchem, chciała mnie uderzyć ale powstrzymałem ją....
** oczami Harry,go **
Szukałem Malika, nigdze go nie było. Przechodząc obok pokoju Rose , usłyszałem jej pisk,wbiegłem tam jak oparzony, to co zobaczyłem przyprawiło mnie do takiej złości że w tym momencie chciałem zabić Malika...
..

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 
TERAZ CZAS NA CZTERY KOMENTARZE <3 <3

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 7


** oczami Rose **
Po ewidentnym wymęczeniu Malika, ruszyłam w stronę pokoju ponieważ Jutro wyjeżdżamy do Europy , a mianowicie do Niemiec, więc muszę się spakować. Szłam, szłam aż nagle ktoś złapał mnie za nogi, i przewiesił przez ramię. Zaczęłam rzucać się jak opętana. Żaden z ochroniarzy nie zwracał na to uwagi.
Uh, ciekawe któremu z chłopców tak odbija?!?
- Zayn!! Jeśli to ty debilu to mnie puść, bo naśle na ciebie Harry'go!!- krzyknęłam
Nic nikt nie odpowiedział.
W pewnym momencie osoba która mnie porwała, otworzyła drzwi do jakiegoś pokoju.
W tym momencie po patrzyłam na nogi tej osoby, tak to był Harry , on i jego śmiesznie śmieszne nogi.
- Harry wiem że to ty!! - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
Znów nic nie odpowiedział.
- Po co niesiesz mnie do tego pokoju sama bym doszła?- spytałam 
- po to.- powiedział, położył mnie na łóżko, przywarł swoim ciałem do mojego i zaczął mnie całować.
Nie mogła uwierzyć w to co się teraz dzieje.
** Oczami Zayna**
Szedłem se po korytarzu gdy usłyszałem, trzask drzwi w pokoju Harry'go.
Może coś mu się stało ?
Idę to sprawdzić.
O, kurde chyba im przeszkodziłem, Harry leżał na Rose i ją całował, a ona zdecydowanie odwzajemniała ten pocałunek.
-Nic nie widziałem, nic nie słyszałem!

MUSZĄ BYĆ TRZY KOMENTARZE ABY BYŁ NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3 <3 

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 6

Rose spała wtulona w tors Harry'go a on miał zasłonięte oczy poprzez grzywkę....zrobiłem fotę i odrazu wstawiłem ją na Instagrama i TT, z dopiskiem: śniadanie to oni zjedzą później.xd ;* ;*
.
Zeszłem do jadalni i odrazu zostałem obsypany pytaniami co z nim.
- zobaczcie sobie twittera albo imstagrama.- powiedziałem z chytrym uśmieszkiem...
**oczmi Nialla **
Wykonałem "polecenie " Zayna i wszedłem na tt....
- OMG!!!  Jakie slodziaczki <3- krzyknąłem 
- pokaż bo tobie się chyba pierwszy wyświetlił tt.-powiedział i przy okazji wyrwał mi telefon z ręki Louis
- japierdole.-powiedziałem wpatrując się w zdjęcie

- stary co jest?? - spytał Liam

- wiecie co ja tu widzę???  Moją mamę i tatę  jak byli młodzi, mama uśmiechnięta a tato jak zwykle nie ogarnięty. A teraz mama nawet nie pamięta kiedy Ros ma urodziny, a tato tylko kupuje jakieś zasrane pamiątki i drogie rzeczy abyśmy przez przypadek nie zapomnieli o nim. Byli tacy szczęśliwi, a teraz?? -wtedy naprawde pękłem , łzy zaczęły spływać po  moich policzkach. Ale nie. Szybko otarłem łzy i wtedy do  jadalni weszli oni uśmiechnięci, weseli....
- dzień dobry , przepraszamy za spóźnienie-powiedzieli chórkiem, usiedli i zaczęli coś gadać...
** oczami Rose **
Stwierdziłam że wejdę na tt, przeglądałam strony , nagle zobaczyłam post Zayna gdzie byłam oznaczona. Moje zdjęcie z Harry'm, jak się do niego przytulam. 

- Malik nie żyjesz.-krzyknęłam i szybko wstałam podchodząc do niego. Zaczął uciekać.
- Harry pomóż - zawołałam 

-okej nw o co chodzi ale okej.-wstał i pomógł mi ,zaczęliśmy  go gilgotać.
*** oczami Lou ***
- noi po patrzcie jacy oni szczęśliwi ...-westchnąłem, wszyscy wstali oprócz mnie i dołączyli się do zabawy...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziewczyna Polska ohh ty zboczuchu, a ty co myślałaś że Zayn zobaczy hahahahahaha.xd <3 <3

sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 5

Koncert skończył się moim zsnięciem w garderobie chłopców gdy ci rozdzwali autografy.
** oczmi Harry'go **
Skończyliśmy rozdawać autogafy. Odrazu poszliśmy do garderoby, to co tam zobaczyłem, spowodowało u mnie wielki uśmiech.Rose spała słodko na naszej kanapie.

- kurdee, mi się nie chce jej nosić.-powiedział zmęczony Lou
- ja to zrobię.- oznajmiłem
Podeszłem do nie i wziąłem ja na ręce jak pannę młodą.xd

- wiesz pasujecie do siebie.-powiedział Lou
- ogarnij się.-szepnęłem 
Przez cała drogę do hotelu spała. Zaniosłem Rose do naszego pokoju, i że się tak głupio wyrażę, ściągnełem jej buty i spodnie. Była  w szerokiej bluzce.
Sam się przebrałem i ułożyłem się obok niej mówiąc: 
- jesteś taka słodka, chciał bym być z tobą naprawdę.-powiedziałem i cmoknęłem ją w policzek.
** oczami Rose **
-.......chciał bym być z tobą naprawdę.- były to ostatnie słowa które usłyszałam tej nocy.
** oczami Lou **
Rano wstałem i odrazu poszłem zobaczyć co u Rose. Lekko zastukałem w drzwi od pokoju Ros ( zdrobnienie którego używał Lou ) i Harry'go. Odczekałem nie całe 10 sekund a drzwi otworzył, nie wyspany Harry w samych bokserkach.

 Przez ramię Harry'go zobaczyłem Ros, która leżała z rozczochranymi włosami w koszulce Harry'go... WTF??? 
-stary, czemu Ros jest w twojej koszulce?? -spytałem
- nie myśl sobie, po prostu ją w to ubrałem, do  niczego nie doszło-powiedział spokojnie
Oddechnąłem z ulgą.
- co u niej? -spytałem wskazując na jeszcze śpiącą Rose
- no, okej cały czas spła wugóle się nie obudziła.-powiedział i pzreczesał swe włosy 
- to ja spadam- powiedziałem i poszłem do pokoju. Była 09 więc za godzinę śniadanie. Mam nadzieję że Harry pamięta że zostało one przełorzone z godziny 11.
** oczami Harry'go **
Boże, spać  mi się chcę. Położę sie jeszcę na chwilę. Ułożyłem się wygodnie obok Rose i zasnąłem.
** oczami Zayna **
Siedzieliśmy już na dole i czekaliśmy aż Ros i Hazza zejdą. Była już 11:25 a ich dalej nie ma, w końcu Lou mnie po  nich wysłał. Zapukałem do drzwi. Nic, otworzyłem je i to co tam zobaczyłem spowodowało u mnie taki ogromy uśmiech że bałem się bo mogło mi tak zostać.......